::through the looking-glass

niedziela, sierpnia 27, 2006

::mild

The Roots też ma swój Wonderland.
Adventures in Wonderland.

Mam tę płytę już od tak dawna!

Click.

Oglądałam wczoraj do późna w nocy film.
Nieustraszeni bracia Grimm.

Izzi, my jestesmy trochę jak ci Grimmi. I nie tylko dlaego, że jestesmy dwie.
Szkoda, że musiałam wyłączć w połowie.
Na Długiej jest strasznie kiedy jest się samemu. Skrzypi podłoga.

Nie mogłam uwolnić się od mysli o tym, że jestem absolutnie sama. Że nie ma żadnych sąsiadów.
Że jesli miałoby mi się stać cos złego to na pewno nie przez złych ludzi tylko przez złe moce. Bo mi się należy.

20th century fox
i wanna be your lover

Na szczęscie na dzis Jagoda pożyczyła mi Madagaskar, Zebrę z klasą, Szeregowca dolota i Piwngwiny z Madagaskaru. Filmy, przy których nie trzeba się bać.
Na półce leży My summer of love.
I poleży jeszcze trochę.

Przypomniało mi sie- wczoraj w tramwaju czytałam autobiografię Stasiuka.
My kiedys tez będziemy wspominać nasze czasy!
Już wspominamy!

Gdzie to wszystko uciekło?
Początki Dizla, Blues Forum. Kawy w Platformie po lekcjach. Andrzejki w Exie. Czy będziemy mówić: -W soboty chodziło się na targ staroci? Albo wspominać warsztat z wikliny, batkiki, witraże, malowanie z Wszą na Rynku? Te wszystkie wakacje w Jantarze?
My mamy łatwiej, chociaż też pamiętamy czasy, kiedy piwo było tańsze niż teraz.
Kiedys nosiło się tylko levisy i wranglery. Robiło się styl absolutnie ze wszstkiego. W Polsce ograniczonych możliwosci.

Kala, czytam tę książkę i myslę o tym, że chciałabym czytać ją z tobą.

9 Comments:

Blogger k.niedzielska said...

Przyjadę!
Będę...
bo

mi brakuje Ciebie tutaj!


Może w koncu zamienimy sie 'zeszytami' na trochę?

11:34 AM  
Anonymous Anonimowy said...

ejjj, ale kiedyś się nosiło tylko big star-y, a Orsay wydawał się być elitarnym sklepem...ehhhh.... a pamietasz te nasze takie same koszule z big star-a na komers??

10:06 AM  
Blogger aniii said...

hehe ja mialam w zyciu tylko jedne big stary :)
za to levisow cala szafe i jedne wranglery- w zasadzie mojej mamy, ale jej notorycnie podkradalam :)
nienawidze lee bo mi sie kojarzy z drozdzowa :D

oczywiscie pamietam te biale koszule jak zywcem zdjete z towarzysza prlu, rozmiar XL lub chociaz L, i te czarne pisarskie sweteri, rozpinane - oba gdzies sie zgubily, dziwne...

mialam tez ten bezowo- niebieski sweterek typu polo, przywiozlam go z gdanska :) to byl jeden z ulubionych :]

hehehe i twoj rozowy golf z americanosa... to chyba tez te czasy?

12:12 PM  
Blogger aniii said...

przypomnialy mi sie twoje ogrodniczki z big stara :)
masz je jeszcze moze?

bo ostatnio widzialam janet jackson w podobych, to bym sobie pozyczyla :)

4:33 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ogrodniczki mi podtępnie wywaliła Mamita, udając, ze się zgubiły podczas przeprowadzki, i tew spodnie misie czarne z wranglera, ja chyba nigdy nei miałam big-starów gaciochów, pierwsze zakupiłam pół roku temu, a w zasadzie gwiazdor mnie obdarował, a najbardziej mi sie podoba zdjęcie klasowe ze świnoujścia na którym każdy z 30-stoosobowej klasy ma na sobie kreszowy, kolorowy dres...piękne to było...a większość dziewcząt ma do tego opaski nieproporcjonalnie ogromne do wielkości głowy....piękne zdjęcie...takie tęczowe

4:38 PM  
Blogger aniii said...

teczowe :)
hehe

ja mam na sobie kreszowy dres i dzinsowa ramoneske :)
specjalnie na wycieczke zostaly zakupione:
*fioletowe legginsy
*biala bluzka z zabotem
*lambadowa (chyba piata z kolei)

mialam tez te sukienke ksiezniczki, ktora dostalam na komunie i nie obralam jej ani razu, za to nosila ja dagmara janusz - a rozowa w kropki, z bufonami, na kole :)

masz racje, piekne jest to zdjecie :)
moim astepnym zakuem nie bedzie handy cam tylko w koncu skaner, tylko po to, zbey zamiescic to zdjecie tutaj :)

mialam buty- prawie takie jak te rozowe z pragi- tylko czarne i z wieksza klamerka :)
teraz z checia bym takie ponosila :)

dalam kosza krecikowi... a on mi na walentynki wyslal 20 kartek :)))

co przerwe w szkole jadlysmy chipsiki :)

jakie to byly cudowne czasy! i pani tulecka myjaca radka nowaka pod prysznicem:
-wez te receeee! rozszerz te noooogi!

wiesz,
zadne z nas na pewno nie zapomni swinoujscia:)

4:45 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ja wtedy zakupiłam ogromna bluzę XXL z wizerunkie the kelly family (gdzie jest moja płyta do cholery ciężkiej??) , piżame taką sama jak martyna (no wybór był ograniczony), czerwoną, ogromną, gryzącą opaskę wełnianą, getry z deseniem jeansowym (piękne były i miały nawet imitację kieszeni i rozporka), i HIT obcięłam czarne spodnie w kropki jeancy i miałam jak znalazł idealne spodenki dyskotekowe, aha i jeszcze buty na koturnie do łydki z ażurowych kwiatów, póxniej w nich grałam w nogę z chłopakami po lekcjach i sie rozpadły...


ehhh..... komuno wróóóóćććććć

4:55 PM  
Blogger aniii said...

hahaha
buty pamietam :)
teraz sa modne te koronkowe balerinki, a ja pamietam jeszcze te takie ze sznurka robione, w wielu roznych wzorach, miedzy innymi na koturnac wlasnie :)

twoje hiowe spodenki tez pamietam :)

mamita zakupila mi pizame taka jak miala dabrowska, pierrot cos tam, w ogole fajna byla, z checia bym ja odnalazla teraz :)

ej a nikt nie mial w swinoujsciu tych adidasow co sie swiecily jak sie chodzi?

mialam koszulke z the kelly family, ale pamietam tez jak barzdo ci zazdroscilam bluzy- tylko to juz bylo jakis czas po swinoujsciu.

w swinoujsciu sluchalo se dr. albana (mam kasete z it`s my life, jeszcze z czasow kiedy nie byo ustawy o piractwie!), abby, bananarama... mam to wszystko na mc :)

hitem byly walkmany, to tez pamietam :)

zabieralo sie 14 par skarpetek na 14 dni obozu..

to byly czasy!

5:01 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Może by tak reedition :) Zbierzemy wszystkich z podstawowki :)

Pamietacie Leszka G. w czerwonych jednoczesciowych spioszkach i Radoslawa S. biegajacego nago po pokoju P. Tuleckiej ??

Greets from Btm :)

2:02 PM  

Prześlij komentarz

<< Home