::torcik bezowy
Ann. Opowiedz.
I Ann opowiada. Przy torciku bezowym w Słodkim Wentzlu. Przy lodach i błękitnym niebie. W wietrzną niedzielę.
Z Fertile Ground w głowie, z never enough, Ann z Martem.
Nie wierzę.
Najpierw była Msza. Fantastyczne miejsca w sektorach i worki na smieci za 2.80 zł. Butelka wody mineralnej i zimowa kurtka z futerkiem. Żółto- biała flaga z Benedyktem.
I niedzielny obiad z Izzi i Maciejosem. Ziemniaki, kefir, grochówka. Jak wiesniak prawdziwy.
Ann zasnęła. Jak dziecko. Jak małe, niewyspane po prohibicji dziecko.
Bo nigdzie prohibicja nie wygląda tak, jak na poddaszu na Długiej. Bo Ol miał urodziny.
Ann zaspała. Wpadła pod prysznic i znów- pachnąca snem- pobiegła na dworzec- Kraków Główny.
I wyszło słońce. Naprawdę. Przestało padać.
Mart przywiózł mi pogodę. Mart przywiózł mi mnóstwo ważnych rzeczy. Troszkę siebie w walizeczce na kółkach.
Mart zabrał mnie na randkę. Yhym. Na lody i na spacer, na Planty. Na dwie godziny.
Mart powiedział mi dużo ważnych rzeczy- dużo miłych i troszkę smutnych. A ja cały czas jestem zła, zła, zła na siebie, wsciekła. I Mart wie- dlaczego?
Dwie godziny to mało.
Przypomniało mi się, jak zgubiłes kluczyki do samochodu w Biedronce. Nie, w Żabce. W Lany Poniedziałek, w Katowicach.
Obiecasz, że już zawsze będziemy mieli takie szczęscie?
Bo kluczyki się znalazły w nam tylko znany, magiczny sposób.
I jedlismy lizaki z Oscarsixem i Nataszą. No, my jedlismy, oni mówili.
Mart.
Duplo to są oszukańcze batoniki.
Bo znów mi się powtarza ten piłkarz, co to już mam dwóch takich na komputerze.
Bo nie ma Duplo z Legią.
Mart.
Wiesz, że zrezygnowałes z Gabriela?
Pamiętałes o Wyborczej?
1 Comments:
Very pretty site! Keep working. thnx!
»
Prześlij komentarz
<< Home