::through the looking-glass

poniedziałek, maja 22, 2006

::all night long

Love-actually.

Nie znoszę komedii romantycznych.
Nie znoszę dzisiejszego dnia.

Uciekających pociągów. Zapomnianych kart kredytowych.
Nieszczęsliwych zbiegów okolicznosci.

Nieszczęsliwych wypadków.
Gmaila.

Prawie-siedzialam w pociągu. Wrócilam z peronu, wrócilam nad Wislę.

Iz, ja ciebie i Maciejosa zabiję za ten film!
Za ten cieply, cholernie romantyczny film, oglądany z wami w szlafroku i w cieplych skarpetach z serduszkiem.
Za lezki.

Od tego są przyjaciele.

Od tego jest milosć, żeby sluchac soundtracka z Love actually będąc przytulonym. Na kanapie. I nie obejrzeć filmu do końca. Zostawić włączoną płytę. I zapalone swieczki.



Obudzić się w południe, na wykwintne sniadanie.

1 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Film został wybrany zanim otrzymałam telefon z wiadomością, że wracasz, wcześniej chciałam wybrać o gwałtach i rosyjskiej mafii, ale Maciejos się uparł na ten...mi dispiace, następnym razem Maciejos nie ma głosu;] rany...jak ja go kocham

12:05 PM  

Prześlij komentarz

<< Home