tydzień w tydzień.... od 2 lat.... dostaję tunę od Mamusi... na szczęście wprowadziła się Aneta, która go lubi i będzie zjadała, żeby Ewusi nie było przykro, Tunaka nienawidzę odkąd równo 4 lata temu w Palizzi Marina zostawiłam tunaka w sosie własnym na stole na noc (noce w Palizzi Marina mają 40 st.C.), następnego dnia na stole stał obiad ugotowany przez Ewkę... Spaghetti z tunakiem... fakty skojarzyłam dopiero po odzyskaniu przytomności po ciężkim zatruciu.... powtarzam, z tunakiem z daleka Izza
3 Comments:
tydzień w tydzień....
od 2 lat....
dostaję tunę od Mamusi...
na szczęście wprowadziła się Aneta, która go lubi i będzie zjadała,
żeby Ewusi nie było przykro,
Tunaka nienawidzę odkąd równo 4 lata temu w Palizzi Marina zostawiłam tunaka w sosie własnym na stole na noc (noce w Palizzi Marina mają 40 st.C.), następnego dnia na stole stał obiad ugotowany przez Ewkę...
Spaghetti z tunakiem...
fakty skojarzyłam dopiero po odzyskaniu przytomności po ciężkim zatruciu....
powtarzam,
z tunakiem z daleka
Izza
hmmmm
uwielbiam tunaka :)
mniaaaaaaaaam
Chcialam tylko zauwazyc, ze po zuzyciu 2 puszek tunaka do salatki- a salatki juz nie ma- w lodowce nadal leza 3 szczelnie zapakowane puszki.
3+ 2 = niezly zapas zywnosci na wypadek katastrofy bombowej!
hm :)
Prześlij komentarz
<< Home