IV L.O. Kala, Ann, kolorowy sen. Bal przebierańców. Kala- indianka, Ann- kowboj. Miałam skórzane spodnie, oryginalne kowbojki i... pas na naboje- własnosć Taty Kali.
hahaha nie wiedzialam ze takie plany byly? Dobrze jednak ze zjdecie zostalo zrobione jak już zdjęlam ten ogromny worek(tunike?) na kartofle ktory byl czescia stroju indianki! i ja zamierzalam się w nim spodobać panu A.K.? hahaha
2 Comments:
jeny jeny
zapomnialam dodac ze mialam dorysowane wasy
i ze izzi jest duren, bo nie przyszla, chociaz miala wszelkie predyspozycje zeby sie za baske przebrac :P
hahaha nie wiedzialam ze takie plany byly?
Dobrze jednak ze zjdecie zostalo zrobione jak już zdjęlam ten ogromny worek(tunike?) na kartofle ktory byl czescia stroju indianki!
i ja zamierzalam się w nim spodobać panu A.K.? hahaha
Prześlij komentarz
<< Home