::through the looking-glass

piątek, czerwca 16, 2006

::tunak 100%

Ciąg dalszy do Opowiesci O Tuńczyku.

Ann&Oll&shopping.

Pierwszy raz od dawien dawna nic sobie nie kupiłam.

(-Może dlatego, że masz już wszystko? I dlatego, że wczoraj kupiłas sweter i koszulkę? Olly)

Dorwałam absolutnie piękną sukienkę.
Stworzoną z myslą o Olu.

Tylko w Krakowie można kupić Dunlopy za kostkę za 19.90zł!
Nie wiem, nad czym się zastanawiałam, ale jutro szybko wracam na Starowislną i dokonuję zakupu!

Ann i Olly w upale docierają do domu.
Izzi już czeka.

Ann: -Sałaaaaaatka! Pyszna saaaaałaaaatka! Tuńczyk! Hop hop!
Izzi: -No sałatka, sałatka. Dobra sałatka.
Ann: -Pożarłas tunaka? Naprawdę pożarłas? (Cmok!)
Izzi: -Noooo, pożarłam, pożarłam.
po chwili
-Tylko sobie do tego jeszcze majonezu dodałam.



Majonez?
Kupiłam specjalnie do sałatki.
Kupiłam, wstawiłam do lodówki i ...
Zapomniałam!

Olly: -A dla mnie to i lepiej. Przynajmniej to była dietetyczna sałatka.

Była, bo już jej nie ma.




Wanna. Wielki, srebrny kufer. Nowy sweterek. Buty do tańca.
Miiiiinisterstwo.