::through the looking-glass

niedziela, sierpnia 20, 2006


WSZYSTKO
Wszystko-
słowo bezczelne i nadęte pychą.
Powinno być pisane w cudzysłowie.
Udaje, że niczego nie pomija,
że skupia, obejmuje, zawiera i ma.
A tymczasem jest tylko
strzępkiem zawieruchy.



SPIS
Sporządziłąm spis pytań,
na które nie doczekam się już odpowiedzi,
bo albo za wczesnie na nie,
albo nie zdołam ich pojąć.

Spis pytań jest długi,
porusza sprawy wazne i mniej ważne,
a że nie chcę was nudzić,
wyjawię tylko niektóre:

Co było rzeczywiste,
a co się ledwo zdawało
na tej widowni
gwiezdnej i podgwiezdnej,
gdzie oprócz wejsciówki
obowiązuje wyjsciówka;

Co z całym swiatem żywym,
którego nie zdążę z innym porównać;

O czym będą pisały
nazajutrz gazety;

Kiedy ustaną wojny
i co je zastąpi;

Na czyim teraz palcu
serdeczny pierscionek
skradziony mi- zgubiony;

Gdzie miejsce dobrej woli,
która potrafi być i nie być
równoczesnie;

Co z dziesątkami ludzi-
czy mysmy najbardziej się znali;

Co próbowała mi powiedzieć M.,
kiedy już mówić nie mogła;

Dlaczego rzeczy złe
brałam za dobre
i czego mi potrzeba,
żeby się więcej nie mylić?

Pewne pytania
notowałam chwilę przed zasnięciem.
Po przebudzeniu
już ich nie mogłam odczytać.




BAL
(...)
Nie wiem jak komu-
mnie to zupełnie wystarcza
do szczęscia i do nieszczęscia:

niepozorny zascianek,
gdzie gwiazdy mówią dobranoc
i mrugają w jego stronę
nieznacząco.


JACYS LUDZIE
(...)
Cos jeszcze się wydarzy, tylko gdzie i co.
Ktos wyjdze im naprzeciw, tylko kiedy, kto,
w ilu postaciach i w jakich zamiarach.
Jesi będzie miał wybór,
może nie zechce być wrogiem
i pozostawi ich przy jakims życiu.