::la luna, la spiaggia, il mare
Izzi, rower i papieros sul muretto.
Później kilka piw XXL i slodkie bacci z Giannim Sacca. Scrivi mi un sms.
Czas się chędożyć, czas pakować zwiewne sukienki, pić sok z karotką, bo będziemy się opalać!
Wypijemy caffe freddo con la panna (precz z odchudzaniem!). Porozmawiamy o polityce z Davide Fontana. Poderwiemy Luigiego. A ja osobiscie odnajdę Marco-Roma. Odnajdę i zalatwię, nie wiem jeszcze, jak, ale a pewno na amen!
Palizzi Marina.
Jedyne takie wakacje.
3 Comments:
ti voglio bene ma non ti amo....ti amo, ma non possiamo essere in sieme...io amo un altra...cała italia, cały Davide, moja wielka niespełniona miłość, co to miesiąc za mną łaziła i rzuciła mnie po 3 dniach...ehh....a i książkę mi dał...elementarz do nauki włoskiego, tylko on jeden chciał ze mnie zrobić człowieka...Anett zapuść zdjęcie Davide
izzz to znajdz zdjecie davide, i marco tez poprosze, marco- syna wlascicieli jedynego supermercato w okolicy, marco, ktory golil wlosy na klacie, ktoremu tlumaczylam lamanym woskim ze jest bene senca del gel, ech, ktory rozwalil fiata, tak mu sie podobalam :)))
kwiatki od marco.... romantyk!
o jejciu, a mi się przypomniało, jak mnie Davide zaprosił al Pub i udawałam, że nie znam Angelo co krążył prowadząc obserwacje, cały wieczór solennie zapewniałam, że nie znam człowieka i nie wiem o co mu chodzi...ehhh...Davide....la luce cosi..całą noc...całą noc opowieści jego i jego kolegi Domenico, po włosku jak zmaontować okna...to był Law
Prześlij komentarz
<< Home