::through the looking-glass

środa, maja 17, 2006

::la luna, la spiaggia, il mare







Izzi, rower i papieros sul muretto.
Później kilka piw XXL i slodkie bacci z Giannim Sacca. Scrivi mi un sms.

Czas się chędożyć, czas pakować zwiewne sukienki, pić sok z karotką, bo będziemy się opalać!

Wypijemy caffe freddo con la panna (precz z odchudzaniem!). Porozmawiamy o polityce z Davide Fontana. Poderwiemy Luigiego. A ja osobiscie odnajdę
Marco-Roma. Odnajdę i zalatwię, nie wiem jeszcze, jak, ale a pewno na amen!



Palizzi Marina.
Jedyne takie wakacje.

3 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

ti voglio bene ma non ti amo....ti amo, ma non possiamo essere in sieme...io amo un altra...cała italia, cały Davide, moja wielka niespełniona miłość, co to miesiąc za mną łaziła i rzuciła mnie po 3 dniach...ehh....a i książkę mi dał...elementarz do nauki włoskiego, tylko on jeden chciał ze mnie zrobić człowieka...Anett zapuść zdjęcie Davide

11:07 AM  
Blogger aniii said...

izzz to znajdz zdjecie davide, i marco tez poprosze, marco- syna wlascicieli jedynego supermercato w okolicy, marco, ktory golil wlosy na klacie, ktoremu tlumaczylam lamanym woskim ze jest bene senca del gel, ech, ktory rozwalil fiata, tak mu sie podobalam :)))

kwiatki od marco.... romantyk!

11:35 AM  
Anonymous Anonimowy said...

o jejciu, a mi się przypomniało, jak mnie Davide zaprosił al Pub i udawałam, że nie znam Angelo co krążył prowadząc obserwacje, cały wieczór solennie zapewniałam, że nie znam człowieka i nie wiem o co mu chodzi...ehhh...Davide....la luce cosi..całą noc...całą noc opowieści jego i jego kolegi Domenico, po włosku jak zmaontować okna...to był Law

12:19 PM  

Prześlij komentarz

<< Home