::through the looking-glass

czwartek, czerwca 08, 2006

::100 dni Napoleona

0% goryczy
1% alkoholu
100% kobiecosci

Ann i Kala na studniówce.

Pamiętasz ten dzień? Czyste wariactwo. Godzinę przed studniówką jechałam do Sylwestra, zabrać z mieszkania moje rzeczy, mazidła i malowidła. Czterdziesci pięć minut przed studniówką układałysmy mokre jeszcze włosy, nakładałysmy seforowski rozswietlacz pod makijaż. Czterdziesci minut przed- malowałam ci oko, popijając drinka.

Dwadziescia minut obsypywałam cię brokatem. I ledwo zdążyłam z moim okiem, bo jeszcze trzeba było wyprasować szal, zjesć sałatkę Mamy, pomalwać paznokcie.

To twój partner czy mój wywinął orła przy wysiadaniu z samochodu?

Wytańczyłam się za wszystkie czasy.


4 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Po kolei!
-pamiętam
-wytańczyłam się lepiej niż na naszej studniówce
-mój partner się wywalił na lodzie i troszkę jego piękny brązowy garnitur ucierpial (ale potem, po polnocy, również na nim znalazl się majonez z salatki-nam wiadomo dlaczego!)
-salatka twojej Mamy pyszna, winem się upilysmy na wstępie ale dzieki niemu mialysmy od razu świetny humor w przeciwieństwie do niektórych "chełmiastych" :) studniówkowiczek:P

...ale najlepsze z tego wszystkiego bylo wejście: dwaj przystojniacy i dwie panny z (nieskromnie mowiac) NAJLEPSZYM makijażem,w futerkach i obcasowych sandalkach wysaidają z samochodu i wpadają spóźnieni, zwracając uwagę wszystkich!
Cudowna zabawa!

ps
a zespół pamiętasz? i peruki? hehe i ze jestesmy "zakręcone siedemnsatstki?"
hahahah, moze nas ktoś jescze zaprosi kiedys, jak myslisz?

8:50 PM  
Blogger k.niedzielska said...

chyba się coś z tym bloggerem lekko psuje,wiec pisze jescze raz. jesli tamten komentarz tez sie pojawil to wywal ten!

Po kolei!
-pamiętam
-wytańczyłam się lepiej niż na naszej studniówce
-mój partner się wywalił na lodzie i troszkę jego piękny brązowy garnitur ucierpial (ale potem, po polnocy, również na nim znalazl się majonez z salatki-nam wiadomo dlaczego!)
-salatka twojej Mamy pyszna, winem się upilysmy na wstępie ale dzieki niemu mialysmy od razu świetny humor w przeciwieństwie do niektórych "chełmiastych" :) studniówkowiczek:P

...ale najlepsze z tego wszystkiego bylo wejście: dwaj przystojniacy i dwie panny z (nieskromnie mowiac) NAJLEPSZYM makijażem,w futerkach i obcasowych sandalkach wysaidają z samochodu i wpadają spóźnieni, zwracając uwagę wszystkich!
Cudowna zabawa!

ps
a zespół pamiętasz? i peruki? hehe i ze jestesmy "zakręcone siedemnsatstki?"
hahahah, moze nas ktoś jescze zaprosi kiedys, jak myslisz?

8:13 AM  
Blogger aniii said...

fakt!
my bylysmy w futrach :)
to dopiero cos :)

mamy jakies zdjecia w perukach?
i zdjecie z aaalll I neeed is looove? :)

super bylo!

2:41 PM  
Blogger k.niedzielska said...

mamy mamy! zaraz zostanie Ci doreczone pocztą mailową!

1:27 PM  

Prześlij komentarz

<< Home