::through the looking-glass

poniedziałek, maja 08, 2006

::snowflakes

Zerwał ze mną.

Po czym następnego dnia spytał, czy przymierzłam kapcie.

-Wypierdoliłam do smietnika. Wyrzuciłam- powiedziała Izzi.

Izzi i Maciej do dzis sa szczesliwą parą. Jedyną i niepowtarzalną.

-A te kapcie sprzedają na dworcu. Nie mogę na nie patrzeć.

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

i będziemy do końca życia szczęśliwi;)....ehhhh.....Maciejos kochany :* jeszcze kilka lat i moze wybaczę te kapciuchy i samotnego Św. Mikołaja

8:46 AM  
Blogger aniii said...

szczesliwi i obarczeni jedenastka dzieci :)

a w tych kapciach to sie bosko chodzi po wyjsciu z wanny!

i gdzie jest daniel z kluczami z naszej hacjendy??

9:35 AM  

Prześlij komentarz

<< Home