::through the looking-glass

poniedziałek, lipca 03, 2006

::so excited

Ja chcę ognisko!
Pieczone ziemniaki, gitarę, piosenki i hektolitry piwa.

Impreza wszechczasów? Hm? Trudne pytanie.
Chyba Play Paul w Dekadencji.

-Oooo, zepsuł mi się zegarek!
-Hm?
-No popatrz, pokazuje szóstą trzydziesci.
-Bo JEST szósta trzydziesci.

Tyle godzin na parkiecie. Non stop.
Kala, okulary od Armaniego i fryzury na kurę.

A może inaczej: andrzejki w ex`ie?
Nie! Już wiem! Moje dziewiętnaste urodziny!
Izzi & Tomasz, Olly & Qlos, Ann i szampan.
Livin` la vida loca.

I ja mam zrobić ranking?
No way! Idę polować na szafkę. Drugie podejscie, jesli chodzi o stoliczek nocny.


Iz. Dawno nie byłysmy w Pauzie!
W końcu poniedziałek!

3 Comments:

Blogger k.niedzielska said...

Impreza wszechczasów?
Oczywiscie ze play paul w dekadencji!!!
samo wejscie bylo WEJCIEM WSZECHCZASOW!

Zapmnialas o dialogu na drugi dzien:

-no ale podobal ci sie ten chlopak co sie z nim caly czas bawilas?"-karollka
-nie pamietam- ann
-nie pamietasz czy Ci sie podobal?-karollka
-a jak wygladal? przystojny byl?-ann

cala anetka:)

9:04 PM  
Blogger aniii said...

czy mi sie podobal czy nie to malo!
pamietasz jak zadzwonilam do ciebie i twierdzilam ze zgubilam numer telefonu mezczyzny mojego zycia? bo w xelibri numery zapisuje sie troszke inaczej niz w nokii! :))

dwa tygodnie pozniej, dekadencja:

kala: -eeeejjjj to jest ten chlopak! z play pala!
ann: -eeee! serio?!?!

9:43 AM  
Anonymous Anonimowy said...

... no no, pozazdrościć tylko kondychy ... :)

7:17 PM  

Prześlij komentarz

<< Home