::through the looking-glass

poniedziałek, czerwca 26, 2006

::club & cafe

Z drugiej strony baru.
I pod barem, w miejscu z ukrytym komputerem.

Ann stawiająca domek z kart. Wysoko, wysoko pod sufit.

Karty zamiast pików i trefli mają gołe baby.
Jest smiesznie, jest rodzinnie, jestesmy w Pauzie.


Oglądamy tricki barmańskie.
Jest duszno, gorąco, parno.



Jezioro.