::through the looking-glass

poniedziałek, lipca 03, 2006

::falling away from me

because the music do

Leniwy po-nie-działek.
Leniwy początek lipca.

Po pracowitej końcówce czerwca-zdecydowanie mi się należy.
Po trzynastogodzinnym dniu pracy.
Po nocy, kiedy się nie spi.

Po wycieczce na budzący się dopiero Kleparz. W niedzielę o siódmej rano.
Po sniadaniu z jajecznicą i podróży w dusznej czternastce- do pracy.

Ewka: -Ty kiedys umrzesz ze zmęczenia. Albo po prostu zasniesz i się nie obudzisz.

Na szczęscie dzis się obudziłam.
System- 36 h bez snu, później 8 h w łóżku- i mogę przestawiać meble.

Iza?
Wywalamy te paskudne kanapy? Czy trzymamy dla niespodzewanych gosci? Bo ja bym chyba zatrzymała.
Nigdy nie wiesz, czy przpadkiem Santiago nie wpadnie na kawę późnym wieczorem!

Przestawię meble i wyciągnę rower.
Rower i Wisła- połączenie niemalże idealne.




I do Kali:
Własnie pomyslałam sobie, że jesli rozmawiam z Tobą przez Skype`a, a słucham cibeie przez głosniki z zestawu hi-fi to pan z wypożyczalni video ma niezły ubaw.
Z tej wypożyczalni z plakatem Angeliny i Brada jako państwa Smith.
Musimy mieć taki widok z okna?

::A lonely life, where no one understands you
::But don't give up, because the music do





Więc mam różowe oczy?

5 Comments:

Blogger k.niedzielska said...

Dobrze ze tym razem nie bylo pikantnych szczegółów:)

...no prawie!

10:25 AM  
Anonymous Anonimowy said...

biorąc pod uwagę naszych wszystkich gości to powinnyśmy zrobić party zone u Ciebie w pokoju, a Ciebie władować do wanny, bo może nie starczyc miejsca,
ale kanapy...hmm...jakby ich nie ustawić rzucają sie w oczy tuż po wejściu do pokoju i zdradzają swoją długą i burzliwą przeszłość (wnioskuję po stracie nogi przez kanap no.2)myślę, że jedyną ich szansą na pozostanie jest obicie ich futrem z owcy farbowanym na rażący pomarańcz i przeplatanym złotem i cekinami, a z tym przy ich gabarytach mogą być problemy ze znalezieniem takiego barana..
jednym słowem dzwonię do Krystyny, kiedy Macieje Dwa mogą zawitać z kanapami pod pachą...

10:34 AM  
Blogger aniii said...

cekiny i fredzle... ja bym dodala jeszcze kilka innych gadzetow, ale faktycznie- moze nie ma bizona na strzyzenie tylu owiec :))

inna sprawa ze te kanapy sa wygodne :)

izzi- wiesz ze znow bedziemy wracaly z ikei ze stolami pod pacha? straszne! szykuj stroj montera i doklejany sztuczny was ( jak w samotnych? :))

10:45 AM  
Blogger mocarny said...

Wykonczysz sie Ann...przebijasz mnie stokrotnie...

Ann..ja wciaz jestem. I to wcale nie jest druga strona ksiezyca...

12:07 PM  
Blogger aniii said...

aaa...
kala?
ja i pikantne szczegoly? no way!

12:14 PM  

Prześlij komentarz

<< Home