::through the looking-glass

sobota, lipca 01, 2006

::just the two of us

Ulewy.

I burze, grzmoty, błyskawice.
Gdzie?

Za dużo rozmyslań, za dużo przemysleń.
Zapakowana i zważona książka. W kopercie z naklejonym znaczkiem.
Chyba mi odbiło.

Musi się udać.





Kraków, Sławkowska, marzec 1990
Spóźnione wyznanie.


::ona przygłucha i on nic dosłyszy
::mówi że daremnie przewędrował pół świata
::jej zaś pozostało to miasto
::przez wszystkie te lata




A jesli się zakochałam?

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

... zakochani żyją dłużej ... :)

9:40 AM  
Blogger aniii said...

hm?
serio?

9:47 AM  

Prześlij komentarz

<< Home