::through the looking-glass

poniedziałek, czerwca 19, 2006

::hot`n`heavy

Poniedziałek.
Bzzzzzz. Otwieram żaluzję o dziesiątej rano.
Dzisiaj nie wyje alarm.

Drukuję tygodniową gazetkę seforowską, Magię.

Bla bla bla, dziękujemy za udział w półfinałach Mistrza Makijażu w regionie krakowskim, bla bla, jednoczesnie informujemy że finał konkursu odbędzie się dnia tego i tego w Warszawie w klubie Foksal 19. Powodzenia wszystkim finalistom!

Życie składa się z maleńkich złosliwosci.

Poza tym- to, że mam klona, to już przestało być smieszne. Za bardzo lubię moje notatki, żeby się nimi z kims dzielić. Za bardzo lubię moje ulubione książki, płyty, filmy, piosenki, żeby się nimi dzielić.
Proszę, niech zostaną tylko moje.
Bo chciałam dawać je wszystkim w prezencie.
Jak kiedys Złą godzinę.
Złą godzinę, która nigdy do mnie nie wróciła.

I wiem już, że powinnam być ostrożna z prezentami.
Ostrożna z tym, co komu daję w prezencie.



Dave.
Pozwolisz, że na razie nie napiszę ani słowa?

2 Comments:

Blogger k.niedzielska said...

N a r e s z c i e!

A z tym klonem to jest tak ze dopoki sam nie dojdzie do wniosku ze nim jest to nic nie pomoze:)

Ale...smiesznie się czyta "klona",doskonale znając oryginal...!

:)
buzka

9:49 PM  
Blogger milena michałowska said...

a ja tak z innej platnety walne glupie pytanie??
kto jest tym klonem???
ciu ...
takie rzeczy sie nie zdarzaja:}
jak dobrze rozumiem: to ja ci powiem ze jest niemozliwoscia aneta 2
nawet wydruk z drukarki nigdy nie jest taki sam:P
hmmm
poprostu nie da rady
jak p.. to uswiadomcie mnie:D
hih buziaki myszko

10:03 PM  

Prześlij komentarz

<< Home